Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drugie spotkanie w sprawie spalarni odpadów w Starachowicach. Więcej emocji niż dyskusji

M.K.
Na drugie konsultacje na temat spalarni przyszło sporo ludzi. Wiele osób zdecydowanie nie godzi się na budowę.
Na drugie konsultacje na temat spalarni przyszło sporo ludzi. Wiele osób zdecydowanie nie godzi się na budowę. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Przekrzykiwanie, emocje, niemal awantura. Na drugich konsultacjach w sprawie budowy spalarni odpadów frekwencja była dużo wyższa niż na pierwszych, chętnych do słuchania argumentów i rozmowy - znacznie mniej.

Więcej obaw niż wiedzy

Konsultacje w sprawie planowanej budowy spalarni odbyły się w piątek 25 listopada w siedzibie Zakładu Energetyki Cieplnej, które ma być inwestorem. O instalacji zaczęli mówić eksperci z firmy CRB Energia Zbigniew Kusior i Andrzej Grzesiek. Nie udało im się przedstawić przygotowanej prezentacji. Wiele osób, które przyszły na spotkanie nie było jednak zainteresowanych wysłuchaniem argumentów i obejrzeniem prezentacji.
- My nic z tego nie rozumiemy - słychać było z sali.
Prezes Zakładu Energetyki Cieplnej prosił, żeby zebrani wysłuchali prezentacji, bo wówczas będą wiedzieć, na czym będzie polegać technologia uzyskiwania ciepła z odpadów. Podkreślał, że w Niemczech w Bamberg taka sama instalacja znajduje się w odległości kilkuset metrów od osiedla mieszkaniowego. Eksperci z firmy CRB Energia kilkukrotnie próbowali dokończyć prezentację, ale ostatecznie im się nie udało. Ich wypowiedzi były co chwilę przerywane przez mieszkańców, którzy chcieli wiedzieć, czy spalane odpady będą śmierdzieć, jak emisja gazów ze spalania odpadów będzie wpływać na środowisko, czy ciepło zdrożeje.
Z odpadów taniej

- Mamy dwa wyjścia. Albo pójdziemy w kierunku rozbudowy kotłowni węglowej, na którą nie dostaniemy dofinansowania i będziemy musieli ją wybudować z własnych pieniędzy, alby w stronę budowy instalacji do spalania odpadów. Śmieci to żyła złota. Chcemy, żeby mieszkańcy z tej żyły złota korzystali, ale nie tak jak obecnie. W sezonie grzewczym, w bezwietrzne dni nad osiedlami domków jednorodzinnych wisi chmura dymu. Z kominów wychodzą czarne kłęby dymu. Ludzie wrzucają do pieców wszystko, co da się spalić. I gdzie tu są normy i obwarowania? - pytał Marcin Pocheć.

Organizatorzy spotkania przekonywali, że spalarnia odpadów to bezpieczna technologia. Odpady mają przyjeżdżać w szczelnych kontenerach i bezpośrednio z nich trafiać do komory spalania. Żużel i popioły powstałe po spalaniu, które nie są zaliczane do odpadów niebezpiecznych, mają trafiać do bezpośrednio do kontenerów, w których odbierze je firma specjalizująca się w przetwarzaniu takich produktów. Osobno odbierane będą osady z filtrów zamontowanych w kominach. Proces spalania zakłada, że spaliny muszą przebywać minimum przez dwie sekundy w temperaturze 850- 900 stopni Celsjusza, aby zostały dopalone i nie powodowały zapachów. W planach jest zamontowanie czujników w kominie, tak aby każdy mógł przez Internet sprawdzić, co wydobywa się z komina.
- Instalacja musi spełniać bardzo wyśrubowane normy, o wiele wyższe niż dla kotłowni węglowej. Nie ma strefy ochrony, nie ma strefy bezpieczeństwa, bo nie ma przed czym chronić - powiedział Zbigniew Kusior.

W kotłowni oprócz odpadów z wysypiska śmieci spalane miałyby być też osuszone odpady z oczyszczalni Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Ilość osadów w stosunku do odpadów jest jednak bardzo mała. Produktami spalania ma być ciepło, ciepła woda oraz prąd elektryczny. Co więcej, na budowę spalarni odpadów Zakład Energetyki Cieplnej chciałby uzyskać dofinansowanie w wysokości 68 procent kosztów budowy. Szacowany koszt budowy to 52 miliony złotych. Budowa kotłowni węglowej bez dofinansowania na pewno przełożyłaby się na ceny ciepła. Czy budowa kotłowni na odpady przełoży się na ceny ciepła nikt nie jest w stanie jednoznacznie określić.

Nie pozwolimy!

Głosów negatywnych podczas spotkania było zdecydowanie więcej niż merytorycznych pytań. Co niektóre nagradzane były przez pozostałych uczestników spotkania gromkimi brawami.
- Constar śmierdzi, oczyszczalnia śmierdzi i tu też będzie śmierdziało - padło stwierdzenie.
- W spalarni spalane mają być tekstylia. Wszyscy pamiętamy pożar tekstyliów na Bugaju, jak to wtedy śmierdziało -powiedział ktoś z sali
- Zastańmy przy węglu. Cała Europa ogrzewa się węglem. Budowa spalarni w centrum miasta jest niedopuszczalna. Zróbcie ankietę wśród mieszkańców, czy się zgadzają czy nie - mówił jeden z mieszkańców.
- My nie pozwolimy, żeby ten śmietnik, ta spalarnia w centrum miasta powstało - zapowiedział jeden z obecnych. Dostał oklaski.
- Decyzję o budowie takich instalacji podejmuje się po jednej wycieczce do Niemiec. Na spotkaniu nie ma prezydenta, wiceprezydentów. To znaczy, że nie mają wizji rozwoju miasta - stwierdził - mężczyzna.
- Miał być porządek, ale jest bałagan i chaos - powiedział Sławomir Celebański.
Mieszkańcy domków jednorodzinnych zlokalizowanych w pobliżu kotłowni przy ulicy Ostrowieckiej stwierdzili, że nie ma żadnych badań, które
- Proszę się spodziewać, że będą protesty. Zablokujemy wszystkie dojazdy i drogi. Będzie to problem ZEC-u - zapowiedzieli obecni na sali.
Radny Sylwester Kwiecień zaproponował, żeby osoby, które nie zgadzają się na budowę spalarni zebrały listy z podpisami.
- Prezydent Materek już wcześniej wycofywał się z podjętych decyzji, cofnie się i teraz - powiedział Sylwester Kwiecień.
Trzecie konsultacje społeczne w sprawie spalarni odbędą się 9 grudnia o godzinie 17 w Zakładzie Energetyki Cieplnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na starachowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto