Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złe wieści o zdrowiu małej Lilianki ze Starachowic. Przeszła kosztowną terapię ale guz odrasta

Mateusz Dudzik
Mateusz Dudzik
Niespełna dwuletnia starachowiczanka Lilianna Majzner ze Starachowic od prawie roku walczy z bardzo złośliwym nowotworem. Ratunkiem dla niej była kosztowna terapia na którą dobrzy ludzie uzbierali aż 750 tysięcy złotych. Operacja dziewczynki trwała 5 godzin, guz został wycięty, dziewczynka przeszła chemioterapię. Niestety teraz okazało się, że nowotwór powrócił.

- Walczymy z bardzo złośliwym nowotworem – neuroblastomą – mówiła jeszcze w maju Weronika Majzner, mama Lilianki. Wtedy Lilka była w trakcie kolejnego cyklu chemioterapii. - Cierpi, a my codziennie cierpimy razem z nią. Czasem jej oczka mówią, że ma już dość, ale przecież nie możemy się poddać. Musimy znieść cały ten ból, by uratować jej życie.

- Wszystko zaczęło się pod koniec października 2019 roku. Lilianka na przestrzeni kilku dni straciła apetyt. Pomyśleliśmy, że to przez ząbkowanie albo jakąś bakterię, ale na wszelki wypadek zabraliśmy Lilkę do pediatry. Morfologia wykazała, że płytki krwi u córeczki są bardzo niskie, co zaniepokoiło lekarzy. Skierowano nas na więcej szczegółowych badań, które ujawniły naszego wroga. Podczas USG wykryto dużego guza na prawym nadnerczu… - informowała mama Lilianki

Diagnoza? Neuroblastoma IV stopnia – bardzo złośliwy nowotwór dziecięcy. To był cios w naszą rodzinę. Od tamtej pory jesteśmy poddani bardzo ciężkiej próbie, która okupiona jest rozstaniami, długimi i kosztownymi wyjazdami oraz rozbitym życiem... Rak wyrządził nam już tyle krzywd, a cały czas sięga po więcej – po życie naszego dziecka.

Na początku marca, po kilku cyklach chemii, Lilka przeszła operację usunięcia guza oraz pobranie komórek macierzystych do późniejszego autoprzeszczepu. Operacja się udała – lekarze usunęli większość guza, nie uszkadzając przy tym nerki. Kolejnym etapem leczenia była immunoterapia przeciwciałami anty-GD2, która na dobre miała rozprawić się z rakiem i zminimalizować ryzyko wznowy. To na ten etap leczenia udało się zebrać 750 tysięcy złotych.

Niestety w ostatnich dniach dotarły złe wieści o zdrowiu małej Lilianki.

„Czuje się zobowiązana poinformować Was o stanie zdrowia „Naszej” Lilianki, dla której tak dzielnie zbieraliście pieniążki na bardzo kosztowne leczenie. Chwile szczęścia tej małej księżniczki nie trwały długo. Lila znów musi stanąć twarzą w twarz z nierównym przeciwnikiem, ze straszliwym wrogiem, który znów postanowił zamieszkać w jej maleńkim organizmie. Nowotwór powrócił i zaatakował węzły chłonne oraz szpik. Lekarze muszą kontaktować się z Krakowem  i podjaąć decyzję co dalej... Lila jest wyjątkowym dzieckiem, w moim sercu ma swoje stałe miejsce - na zawsze. Wygrała już tyle bitew, wygra i tą, wygra całą wojnę. Serce mi pęka na samą myśl, ile musi wycierpieć to maleństwo, ale wiem i z całych sił wierzę w to, że Lilianka jeszcze pokaże nam swoją siłe! A do Was serdeczną prośbę ode mnie i od Mamy Lilianki: SZTURMUJCIE NIEBO, MÓDLCIE SIĘ ZA NASZĄ WOJOWNICZKĘ! Otoczcie ją dobrymi myślami, modlitwą i wsparciem- choćby z daleka. Liluniu - jesteśmy z Tobą.” - poinformowała na facebookowej grupie „Zdążyć przed Panem Bogiem - starachowicka grupa licytacyjna” Aleksandra Krzos.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Złe wieści o zdrowiu małej Lilianki ze Starachowic. Przeszła kosztowną terapię ale guz odrasta - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na starachowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto