Działania grupy skupiają się obecnie na bezpośredniej pomocy żołnierzom z Zakarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej, koordynowaniu pomocy dla szpitali w Winnikach i we Lwowie.
Z dowództwa Brygady Terytorialnej w Sumach koło Charkowa starachowiczanie otrzymali dyplom z podziękowaniami.
Ostatnio nawiązali kontakt z fundacją z Norwegii i będą pomagać transportować rannych żołnierzy z Ukrainy do Skandynawii na leczenie. Być może żołnierze będą spędzać kilka dni w Starachowicach w drodze na północ Europy. Wszystko jest na etapie dogadywania i ustalania szczegółów.
- Nawiązaliśmy ponadto kontakt z fundacją, która chce udzielać Ukraińcom pomocy psychologicznej - mówi Max Ciszek z Grupy Widzialna Ręka. - Jest tam grupa lekarzy z Izraela, która chce pomagać ludziom, którzy przeszli traumę wojenną. Ponadto jestem przedstawicielem Fundacji Wolne Miejsce z Katowic, która pomaga ludziom na granicy, głównie poprzez organizowanie im gorącego pożywienia. Widać "w narodzie" wyraźne osłabienie entuzjazmu, jaki cechował na w pierwszych dniach wojny. Może to zmęczenie a może brak funduszy? Na froncie trwa obecnie walka za pomocą dział. W tym ostrzale artyleryjskim ginie dziennie od 100 do 300 żołnierzy ukraińskich. Rosjanie posuwają się według zasady: trzy kroki do przodu, dwa kroki w tył. Ale wygląda na to, że dłużej posiedzą w Donbasie. Na razie Ukraińcy chwalą Polaków za pomoc jaką otrzymują z Polski. Zwłaszcza nasze haubice i czołgi, o których mówią "mercedesy" ze względu na ich wyposażenie.
- W obozie w Winnikach, który jest pod opieką Widzialnej Ręki, jest obecnie 45 osób - mówi Max Ciszek. - Nieco wcześniej było ich 145. To głównie ludzie starsi z Donbasu i Charkowa. Utknęli w obozie, bo do siebie nie mają do czego wracać. Nie wyruszają też dalej w myśl powiedzenia, że "nie przesadza się starych drzew". Tam dostarczamy głównie jedzenie. A do szpitala dziecięcego we Lwowie dowozimy na przykład pieluchy. Nasz samochód jeździ po linii frontu i wystarczą trzy takie kursy, żeby nadawał się do naprawy. Niedługo będzie w Starachowicach, to go trochę "połatamy". Ideałem byłoby, gdyby jakaś firma pomogła zdobyć terenówkę - mówi Ciszek.
Pomóżmy Widzialnej Ręce ze Starachowic w naprawie busów
Ostatnio grupa zaapelowała na portalu zrzutka.pl o pomoc w naprawie samochodów. - To dla nas bardzo ważne - mówi Max Ciszek. - Od początku istnienia Widzialnej Ręki pomagamy jak możemy używając naszych osobistych busów. Teraz działamy nie tylko w Polsce , ale pokonujemy tysiące kilometrów wspierając uchodźców wojennych na Ukrainie , tam gdzie trwają walki. Jesteśmy współzałożycielami obozu dla uchodźców w miejscowości Winniki , gdzie dostarczamy żywność , ubrania i środki medyczne. Wspomagamy szpitale i domy dziecka. Podczas jednej z takich transportów humanitarnych w rejonie działań wojennych, jeden z naszych busów wpadł w zasadzkę na czołgi. W chwili obecnej brakuje nam transportu, został nam jeden bus na terytorium Ukrainy i dwa niesprawne busy w Polsce. Z powodu jakości dróg i obciążenia do wymiany nadaje się całe zawieszenie w busie, nie licząc kosztów zmian oleju w busach i innych bieżących napraw aby bezpiecznie wozić ludzi i towary. Jeżeli zbierzemy więcej, resztę przeznaczymy na paliwo, które jest teraz na wagę złota.
Jak pomóc Widzialnej Ręce? Wpłacając pieniądze na konto:
https://zrzutka.pl/cu57yj?utm_medium=social&utm_source=facebook&utm_campaign=sharing_button&fbclid=IwAR3ExqneskHWprV4Zl-hqqnMt6jfgmmBLeO1d2Iyy_fFgAXKrFLGnMS3gbM
Zobaczcie galerię zdjęć z pomocy
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?