Trzy drogi wracają do starachowickiego budżetu

Podczas sesji budżetowej w grudniu 2016 roku mająca większość grupa radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Spółdzielczości Mieszkaniowej zdjęła z budżetu budowę tych ulic i wprowadziła własne propozycje. Wówczas radni z grupy rządzącej mówili, że zmiany wprowadzono po konsultacjach z mieszkańcami i wsłuchiwaniu się w ich opinie. Dodawali też, że kiedy znajdą się pieniądze w budżecie na remonty, ulice do budżetu wrócą.

Decyzja spotkała się z dużym oburzeniem, zwłaszcza osób mieszkających przy trzech gruntowych drogach, które od lat czekają na remont. W styczniu na sesję rady Miejskiej przyszła grupa ludzi z ulicy Mieszała domagających się dokończenia budowy ulicy. Mieszkańcy Jagodowej oraz osoby korzystające z drogi dojazdowej do działek napisali skargę na decyzję Rady Miejskiej do przewodniczącego Rady Miejskiej Włodzimierza Orkisza, którą wysłali także do posłów Krzysztofa Lipca i Dominika Tarczyńskiego. W piśmie przypomnieli o aktywności przedstawicieli partii rządzącej przed wyborami i podkreślili, że oczekują spełnienia obietnic. Skarga miała być rozpatrywana podczas marcowych obrad Rady Miejskiej. Nie była, bo po przegłosowaniu uchwały o przeznaczeniu pieniędzy na budowę dróg stała się bezzasadna.

Ekstra pieniądze w miejskim budżecie znalazły się, ponieważ Urząd Marszałkowski nie będzie w tym roku ogłaszać konkursów na termomodernizację budynków użyteczności publicznej. Prezydent Marek Materek zaproponował, żeby wobec tego pieniądze zabezpieczone na wkład własny gminy przeznaczyć na sfinansowanie budowy dróg. Radni PiS i Spółdzielcy tym razem zgodzili się na propozycję. Szefowie klubów złożyli krótkie deklaracje, że zagłosują za budową trzech dróg. Więcej mówiła za to opozycja. Piotr Nowaczek (SLD) przypomniał, że dwa miesiące temu proponował żeby przeznaczyć pieniądze na budowę ulicy Mieszała, ale wniosek nie zyskał większości głosów.
- Jak opozycja zgłasza dobry projekt to głosujecie tak, żeby opozycja nie miała sukcesów - stwierdził.

Sylwester Kwiecień (SLD) stwierdził, że głosowanie zgodne z projektem rezydenta to efekt rozstrzygniętego niedawno konkursu na prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, który wygrał Ryszard Gliński, popierany przez PiS.

- Gdyby nie było tego konkursu, dziś nie byłoby uchwał. Po konkursie są uśmiechy na twarzach i deklaracje poparcia. Więcej odwagi panie prezydencie - zaapelował Sylwester Kwiecień do Marka Materka.