Tłumy na starachowickim targowisku. Duża rozpiętość cen

To, co rzucało się w oczy, to wyjątkowo duża rozpiętość cen owoców i warzyw. Na przykład pierwsze czerwone porzeczki można było kupić po 2 złote za kilogram i po 5 złotych za kilogram. Te niższe ceny oferowali starachowiccy działkowicze. Ogólnie ceny warzyw i owoców były porównywalne z tymi w osiedlowych warzywniakach, a nawet wyższe od nich.

Na targowisku już tylko na jednym stoisku były truskawki, sprzedawane po 10 złotych za kilogram. W mieście na prowizorycznych punktach sprzedaży i stoiskach warzywnych galerii Skałka są jeszcze truskawki, ale po 8-9 złotych za kilogram.
Młode kartofle są sprzedawane po 2- 2, 50 złotego za kilogram.

Już nikt nie kupuje do bezpośredniego spożycia „starych” kartofli, chociaż są oferowane na targu. Kupują je ci, którzy hodują kury i świnie. Jest coraz mniej „starych” jabłek. Jeszcze nie widzieliśmy nowych, wczesnych jabłek, tak zwanych papierówek. Wciąż duże wzięcie mają stoiska z kwiatami na działkę lub na balkon.

Było dużo kalafiorów, w cenie od 2 do 5 złotych za sztukę, zależnie od wielkości. Wyjątkowo droga była marchewka, po 6 złotych za kilogram. Na targowisku i w warzywniakach nadal dość droga jest pietruszka, po kilkanaście złotych za kilogram. Z nią jest problem od kilku lat. Sprzedawcy mówią, że się nie rodzi, chociaż ta oferowana na straganach była dorodna.

W sobotę tylko pojedyncze osoby nosiły maseczki. Ludzi było tak dużo, że niemożliwe było zachowanie bezpiecznego odstępu, przewidzianego przepisami.