MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Setne urodziny Zygmunta Bieleckiego ze Starachowic

opr. M.K.
W dniu setnych urodzin Zygmunta Bieleckiego odwiedził prezydent Starachowic Marek Materek.
W dniu setnych urodzin Zygmunta Bieleckiego odwiedził prezydent Starachowic Marek Materek. Archiwum UM Starachowice
Piękny jubileusz setnych urodzin obchodził Zygmunt Bielecki ze Starachowic. W dniu urodzin jubilata odwiedził prezydent Starachowic Marek Materek. Prezydent przekazał jubilatowi życzenia i listy gratulacyjne także te przesłane przez wojewodę świętokrzyską Agatę Wojtyszek oraz premier RP Beatę Szydło.

Marek Materek życzył Zygmuntowi Bierleckiemu zdrowia i kolejnych długich lat życia. Pan Zygmunt celebrował swoje święto w gronie najbliższej rodziny: córki Grażyny Bieleckiej – Korus oraz zięcia Krzysztofa Korusa. Urodzinowe spotkanie dla jubilata było okazją do wspomnień z lat młodości. Jubilat do Starachowic przeprowadził się dziesięć lat temu z Białej Podlaskiej, gdzie wspólnie z żoną prowadzili gospodarstwo rolne. Wspólnie doczekali się dwóch córek i syna oraz dwóch wnuków i prawnuków. Podczas spotkania urodzinowego Pan Zygmunt wspominał kiedy jako młody chłopak został wcielony do wojska i służył w Twierdzy Brzeskiej. W czasie II wojny światowej walczył w 20 Pułku Artylerii Lekkiej pod dowództwem kapitana Tadeusza Nowaczyńskiego. O zasługach Zygmunta Bieleckiego w walce o niepodległość pamiętał Jan Józef Kasprzyk pełniący obowiazki Szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, który z okazji setnych urodzin przesłał życzenia zdrowia oraz pogody ducha. „W okresie II wojny światowej znalazł się Pan jako uczestnik wojny obronnej 1939 r. w gronie najlepszych synów Rzeczypospolitej” - czytamy w przesłanym liście. Pan Zygmunt chętnie opowiadał o swojej pasji.

- W 1923 roku w Białej Podlaskiej powstała fabryka samolotów. Do pracy przyjmowali tam dobrych rzemieślników, którzy przyjeżdżali z całego kraju, z różnych miast, przywieźli ze sobą gołębie, piękne, ozdobne ptaki. Teraz takich gołębi już nie ma. Mnie i moim kolegom bardzo się spodobały te ptaki - opowiadał pan Zygmunt.

Miłość do gołębi była tak silna, że Pan Zygmunt założył własny gołębnik, w którym hodował 40 sztuk gołębi pocztowych. Ptaki wywożone do różnych, odległych miast, jak wspomina nasz rozmówca, zawsze wracały do domu do Białej Podlaskiej. Pan Zygmunt należał także do Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Kolejną pasją były konie, ta miłość pozostała z czasów wojska.

Pan Zygmunt pomimo stu lat cieszy się dobrym zdrowiem i doskonałą pamięcią. Z przyjemnością dzieli się wspomnieniami z lat młodości, a także recytuje wiersze i jak mówi rodzina, śpiewa piosenki.

ZOBACZ TAKŻE:
Nie daj się oszukać - fałszywy wnuczek, policjant (źródło: KGP)

(Źródło: wspolczesna.pl)
[podobne][zaj_kat]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starachowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto