Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podrzucanie śmieci w Starachowicach to nadal plaga

M.K.
Dzikie wysypisko śmieci powstało na terenie nieużytków przy ulicy Kardynała Wyszyńskiego.
Dzikie wysypisko śmieci powstało na terenie nieużytków przy ulicy Kardynała Wyszyńskiego. Straż Miejska
Nie pomagają apele i tłumaczenia, że nie opłaca się wywozić śmieci do lasu, na nieużytki, w miejsca rzadziej odwiedzane. Każdy płaci za wywóz odpadów, a dzikie wysypiska i tak powstają.

Na jedno z nich natrafił wspólny patrol Straży Miejskiej i Straży Ochrony Kolei.

- Sprawdzaliśmy, czy piesi nie przechodzą przez tory w niedozwolonych miejscach, kontrolowaliśmy punkty skupu złomu. W zaroślach za centrum handlowym przy ulicy kardynała Wyszyńskiego patrol natrafił na wysypisko śmieci. Rewirowy dostał polecenie kontrolowania tego terenu, ustawiliśmy też na to miejsce kamerę monitoringu. Kilka dni później, w biały dzień, dyżurny zobaczył, jak w stronę wysypiska jedzie traktor z przyczepą wyładowaną workami. Na miejsce natychmiast pojechał patrol, który zastał 64-letniego mieszkańca miasta podczas zrzucania śmieci. Mężczyzna dostał polecenie uprzątnięcia terenu, został też ukarany mandatem - mówi Waldemar Jakubowski, komendant Straży Miejskiej w Starachowicach.

Jedno z ulubionych miejsc przez podrzucających śmieci to parking przy cmentarzu przy ulicy Zgodnej. Regularnie przez mieszkańców miasta i okolicznych gmin traktowany jest jako wysypisko, choć każdy przypadek zidentyfikowania brudasa jest nagłaśniany.

- W trakcie prowadzonych czynności służbowych, zatrzymujemy sprawców na „gorącym uczynku”, lub trafiamy do nich po śladach, które znajdujemy w samych śmieciach. Zdarza się, że w workach z odpadami odnajdujemy dokumenty, których treść potrafi nas zadziwić - mówi komendant.

Zdarzało się, że w podrzuconych pod cmentarny mur odpadach strażnicy znaleźli listy, niektóre nawet zaklejone, obrazek z pierwszej komunii, faktury, mandaty, a nawet rozliczenie PIT. Nie dalej jak dwa tygodnie temu śmieci w to samo miejsce podrzucił jeden z przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą. Wyrzucił dużą ilość zużytych części używanych u niego w zakładzie.

Maksymalny mandat to 500 złotych, ale strażnicy mówią, że w rażących wypadkach kierują sprawę do sądu, bo niektórych tylko w ten sposób można nauczyć porządku.

- Mam nadzieję, że nakładane coraz surowsze kary, skutecznie zniechęcą kolejnych sprawców zaśmiecania a dla innych będzie ostrzeżeniem. Choć to przykre, wykrywalność tego procederu jest coraz wyższa. W zeszłym roku, w tym zakresie przeprowadziliśmy 212 postępowań - podsumował komendant.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starachowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto