Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Starachowic uwierzyła w nieistniejącą akcję policji, straciła oszczędności i biżuterię

Sylwia Bławat
Pieniądze w różnych walutach, a także biżuterię, a wszystko razem warte ponad 20 tysięcy złotych straciła w czwartek po południu 74-letnia mieszkanka Starachowic po tym, jak uwierzyła telefonicznemu oszustowi w nieistniejącą akcję policji.

Oszuści grasowali w Starachowicach

W czwartek do mieszkańców Starachowic kilkakrotnie dzwonili oszuści działający metodą na policjanta, ale początkowo nie mieli szczęścia. A to ich potencjalna ofiara zorientowała się, jakie mają zamiary, a to znowu rozmówca im powiedział, że właśnie idzie do niego wnuczek… Aż w końcu dodzwonili się do 74-letniej mieszkanki miasta.

- Na telefon stacjonarny kobiety zadzwonił mężczyzna, twierdził, że jest funkcjonariuszem policji, która – jak utrzymywał – rozpracowuje grupę przestępczą – wyjaśnia Paweł Kusiak, rzecznik prasowy starachowickiej policji.

74-latka uwierzyła mu, że może dojść do napadu na jej mieszkanie i dlatego wszystkie swoje oszczędności i precjoza musi powierzyć policji. Zgodnie z instrukcjami „policjanta” zapakowała do reklamówki pieniądze w różnych walutach i biżuterię, po czym wyrzuciła to wszystko przez okno. Dopiero dużo później, kiedy zadzwoniła do rodziny, zorientowała się, że została oszukana i powiadomiła prawdziwą policję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starachowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto