Marcin Cieśla ma 36 lat, mieszka w Starachowicach, jest żonaty i ma 7-letnią córkę Natalkę. Pod koniec roku 2019 życie tej normalnej rodziny przewróciło się do góry nogami.
- W grudniu 2019 roku zdiagnozowano u mnie złośliwego raka skóry czerniaka, w 4 stadium zaawansowania - mówi Marcin Cieśla. - Mam przeżuty do kości, kręgosłupa i wątroby. W tym momencie jest to choroba nieuleczalna można ja tylko blokować lekami. Zastosowano u mnie radioterapię paliatywną na obszar kręgosłupa ze względu na duży ból. Obecnie przyjmuję inhibitory Braf i mek w terapii celowanej na blokowanie szybko rozwijającej się choroby. Następnym krokiem będzie immunoterapia. Problem w tym, że nie wszystkie nowe leki są refundowane w Polsce. Koszt leczenia jednym z tych leków, to ponad 400 000 złotych rocznie. Leki tej generacji są szansą dla mnie na przedłużenie życia, a może nawet na wyleczenie. Dlatego piszę do wszystkich którzy są skłonni do jakiejkolwiek pomocy w zebraniu jak największej kwoty, abym mógł skorzystać z jak najlepszej metody leczenia nim będzie za późno i choroba rozwinie się w sposób, którego nie można już powstrzymać. Dziękuję za każdą formę wsparcia, za każdą przekazaną złotówkę na moje leczenie. Chcę żyć dla mojej rodziny, dla mojej córki, dla mojej żony. Dziękuję za każdą okazaną pomoc.
Marcinowi możemy pomóc wpłacając pieniądze poprzez portal Pomagam.pl: pomagam.pl/marcinc
Można też wziąć udział w licytacji bardzo atrakcyjnych fantów na Facebooku:Zdążyć przed Panem Bogiem - Starachowicka grupa licytacyjna - KLIKNIJ I DOŁĄCZ DO GRUPY NA FACEBOOKU
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?