MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Starachowickie Klasyki rozpoczęły sezon. Mnóstwo zabytkowych aut na „na Wielkim Piecu”. Zobacz zdjęcia i wideo

Sandra Krakowiak
Sandra Krakowiak
Wideo
od 7 lat
W niedzielę, 12 maja na placu Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach można było podziwiać motoryzacyjne klasyki. Wydarzenie było okazją do spotkania dla fanów motoryzacji, pasjonatów i właścicieli zabytkowych aut. Spotkanie już po raz zorganizował klub „Starachowickie Klasyki”.

Starachowickie Klasyki rozpoczęły sezon „na Wielki Piecu”

- Spotykamy się na Wielkim Piecu, na ten moment mamy aut ponad 100. W poprzednim sezonu organizowaliśmy otwarcie i zamknięcie sezonu ale także wietrzenia klasyków i zapowiada się, że w tym sezonie będzie podobnie – mówi Łukasz Zaczek z klubu Starachowickie Klasyki.

Jak podkreśla Michał Kucy pomysł zrodził się z pasji. - Nasi koledzy, znajomi posiadali stare samochody i stąd się zrodził pomysł. Była u nas tylko Legenda Stara ale ona zrzesza tylko fanów pojazdów ciężarowych a my chcieliśmy zrobić coś dla tych, którzy mają stare samochody klasyczne, po żeby się spotykać, bawić, wymieniać poglądy – dodaje.

Zjechało ich naprawdę mnóstwo, od francuskich Renault, przez niemieckie Mercedesy po piękne stare klasyki polskiej motoryzacji czyli Syreny, Warszawy, Fiaty 125p jak i „maluchy” czyli Fiaty 126p.
- To prawdziwa pasja, posiadam Syrenę, której jestem pierwszym właścicielem, mam jeszcze na jej zakup fakturę, odbieraną na tak zwane jeszcze przedpłaty - mówi Edward Kwieciński z Połańca, który na zlot przyjechał Syreną z roku 1982. Pan Edward dodaje, że auto jest stu procentach sprawne i oprócz prawego progu, zupełnie oryginalne. - Lepiej jeździ niż kiedy była nowa. Wszystko jest w tej Syrenie oryginalne, wyposażenie w środku, fotele to jest tak jak z fabryki wyszło. Jeżdżę nią wszędzie, na zloty jadę na kołach nie na lawecie – tłumaczy.

Zobaczcie zdjęcia zabytkowych aut - „Starachowickich klasyków”

Wśród pojazdów były też takie, które w porze letniej świetnie służą właścicielom w podróży.
- Jest to Volkswagen LT 31 Sven Hedin w wersji kamperowej z 1987 roku. Mamy go dwa lata ale już udało się nim zwiedzić dużą część Polski, Węgry, Chorwację, Czarnógorę, Słowację czy Albanię – mówi Paweł Błaszczyk. - Doposażony do naszych potrzeb przez męża. Została zrobiona tam toaleta, kuchnia, prysznic, wszystko tak, by samochód spełniał nasze oczekiwania – mówi pani Barbara. Małżonkowie mówią, że auto świetnie zdaje egzamin w podróży.

Pan Paweł Gawlik z Szerzaw do Starachowic przyjechał przepiękną Warszawą 223 z 1969 roku.
- Odrestaurowana przeze mnie, półtora roku to zajęło. Uwielbiam stare samochody, Warszawa to było moje marzenie, tylko żona się nie chciała zgodzić, aż zabrałem ją do Tokarni na zlot i zobaczyła tam na żywo Warszawę i wtedy kupiłem – mówi właściciel. Pan Paweł dodaje, że stare auta mają to do siebie, że sporo palą. - Dużo, no koło 16 czy 17 litrów ale na to się nie patrzy, no ile się wleje tyle spali – uśmiecha się. Oprócz Warszawy ma także kilka innych starych pojazdów i jak sam mówi, podobny zlot mógłby zorganizować u siebie. - Dla żony kupiłem Wołgę 21 z 64 roku, mam też małego Fiata, dwa duże fiaty, Uaza, Urala, dwie wueski, komarki. To jest pasja, zawsze lubiłem motoryzację, stare samochody, motocykle – opowiada pasjonat motoryzacji.

Waldemar i Patryk Połeciowie przyjechali Mercedesem 180 Pontonem z roku 1959.
- W całości odrestaurowany przez nas. Kupiliśmy go do remontu, wszystko było w nim do remontu i wszystko jest zrobione przez nas. Mamy warsztat ponad 30 lat i się zajmujemy takimi autami – tłumaczy pan Waldemar. Panowie przyznają, że Mercedes to nie jedyny okaz w ich garażu. - Mamy także Corvettę C3 - 77 rok, dwa Mercedesy 110 - 63 rok i - 67 rok. Nie wszystkie są jeszcze gotowe do jazdy, pracujemy nad nimi, to trudna praca – przyznaje pan Patryk. - Trudna praca, bo czasem jest tak, że ściągamy części do tych pojazdów nawet ze Stanów Zjednoczonych – dodaje Waldemar Połeć.

Motoryzacyjna impreza odbyła się przy Muzeum Przyrody i Techniki. Dyrektor placówki, Paweł Kołodziejski, zaznacza, że wpisuje się ona świetnie w działania muzeum.
- To dla nas jest bardzo ważne wydarzenie, bo zajmujemy się popularyzacją dziedzictwa poprzemysłowego, więc wydarzenie takie jak dziś idealnie pasuje do naszego toku narracji muzealnej – mówi dyrektor i dodaje, że to właśnie w starachowickim muzeum jest największa kolekcja aut ciężarowych marki Star. - Ta legenda Stara, tradycje związane z produkcją są bardzo bogate, wielu ludzi jeszcze żyje tymi wspomnieniami. Nas bardzo cieszy, że te stare klasyczne pojazdy stają się bardzo miłym sposobem spędzania czasu i są pasją. A dla nas muzealników jest też to ciekawie, że pasjonaci tych aut, mimochodem uczą się jak być muzealnikami, bo dbają o te pojazdy – wyjaśnia Paweł Kołodziejski.

Zobaczcie zdjęcia zabytkowych aut - „Starachowickich klasyków”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starachowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto